Nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać, bo mi
na tym nie zależy - nie czerpię żadnych korzyści z bycia za/przeciw/cokolwiek.
Poza tym tych, co mają już wyrobiony pogląd nic nie przekona. Piszę to, bo lubię wiedzieć, a jak wiem, to po co mam wiedzieć sam. Bierzemy się więc za
burzenie kolejnych mitów.
To nie są
uchodźcy, tylko emigranci ekonomiczni! Chcą tylko zasiłków!
…i jednocześnie z tych samych gardeł…
To inwazja
islamskich terrorystów!
…a z drugiej strony…
To biedni
uchodźcy uciekający przed wojną w Syrii. Dzieci toną w morzu, nikt nie
chce im pomóc!
Emigranci, uchodźcy, jak zwał, tak zwał, dzielą się
na 3 oddzielne grupy, które łączy ze sobą… nic nie łączy. A tak, są
muzułmanami. Mają też zazwyczaj dwoje rąk i nóg. Coś jednak mają wspólnego.
Grupa pierwsza, tzw. boat people, to emigranci ekonomiczni z Afryki Północnej, przede wszystkim z
Maroka. Przeprawiają się przez Morze Śródziemne do Hiszpanii i Włoch (bo
najbliżej), potem trafiają do Francji. Trwa to od lat,
nic nowego w tym względzie nie ma.
Grupa druga to faktyczni uchodźcy z ogarniętej
wojną domową Syrii, którzy poprzez Turcję docierają do Grecji (m.in. na wyspy
greckie leżące u wybrzeży Turcji). Nazywając tych uchodźców Syryjczykami,
popełniamy jednak duże uproszczenie. Syryjczycy dzielą się na wiele grup – m.in.
arabskich sunnitów, alawitów (odmiana szyizmu), chrześcijan oraz Kurdów – które
wzajemnie niezbyt się kochają. Dając więc ogólnie schronienie „Syryjczykom” w
Unii importujemy też jednocześnie ich wewnętrzne konflikty. Był już na tym tle incydent w Warszawie czy tam Pruszkowie, który chcącym posłużył do złorzeczenia na złych muslimów.
Grupa trzecia to nowość, a są nimi muzułmanie
bałkańscy, czyli zapewne Boszniacy, Kosowarzy i ewentualnie Albańczycy. Są uchodźcami
ekonomicznymi, a czemu – wszystko powie poniższy wykres z 10 krajami o najwyższych
wskaźnikach bezrobocia wśród osób młodych. Jest to też odpowiedź na to,
dlaczego wśród tej grupy szturmującej granice Węgier dominują młodzi mężczyźni,
bardzo chcący dotrzeć do Niemiec. I przy okazji można się zastanowić, gdzie się podziała serbska straż
graniczna. Chociaż znając stosunek Serbów do muzułmanów, to pewnie jeszcze wskazują
im drogę na wypadek, gdyby zabłądzili.
Te trzy fale emigrantów ruszyły na Europę jednocześnie,
nałożyły się na siebie, ale są niezależne. Nie ma w tym żadnego islamskiego
spisku czy skoordynowanego planu uderzenia na Europę. A mój osobisty stosunek
do emigrantów/uchodźców? W sumie neutralny – uchodźców przyjąć, prowodyrów
rozrób i fundamentalistów deportować, emigrantów ekonomicznych kto chce, niech
bierze. O upadek kultury polskiej się nie martwię –
myślę, że obecność Arabów nie wpłynie na to, czy będę miał większą ochotę na
schabowego czy na kebaba. Poza tym prędzej ją wykończą rodzimi, zaściankowi
ksenofobi.
Muzułmanie
się szybko mnożą i niedługo wszystko zdominują!
Nieprawda. Jak już podawałem, w maksymalnie pesymistycznym
scenariuszu potrzeba 130 lat, żeby liczba muzułmanów w Europie zrównała się z liczbą
pozostałych mieszkańców. Wrażenie „mnożenia się” muzułmanów jest złudzeniem,
jakie wynika z tego, że społeczność muzułmańska jest średnio młodsza od
społeczeństwa europejskiego, więc widać przez to więcej ich dzieci. Jest to normalne zjawisko, bo emigrują głównie młodzi ludzie. Tak poza
tym różnią się niewiele od swych sąsiadów. Poniżej struktura wiekowa mieszkańców Unii i
emigrantów:
Muzułmanie to
złodzieje i gwałciciele!
Tak, statystyka przestępstw wśród emigrantów
muzułmańskich jest wyższa, niż miejscowej ludności. To samo dotyczy
Afroamerykanów w USA. Co ich łączy? Religia? Nie - bieda i niskie wykształcenie.
Zwalczanie przestępczości trzeba więc ukierunkować na przyczynę, jaką
jest bieda, a nie na religię.
Muzułmanie w
ogóle się nie asymilują!
Pomijając marginalne przypadki – asymilują się. Oto
garść danych z Wielkiej Brytanii (tej nadmiernie liberalnej i tolerancyjnej dla
szariatu) nt. tamtejszej społeczności muzułmańskiej.
73% muzułmanów za swoją jedyną narodowość uznaje
brytyjską. Problemy z posługiwaniem się językiem angielskim ma 6% muzułmanów. Udział
muzułmanów bez wykształcenia spadł z 39% w 2001 r. do 26% w 2011 r. 24%
muzułmanów ma wykształcenie wyższe (średnia brytyjska – 27%). Wśród
muzułmańskich studentów 43% to kobiety. Muzułmanie zajmujący wyższe stanowiska
zawodowe to 5.5% populacji (średnia brytyjska – 7.6%).
Muzułmanie
asymilują miejscową ludność!
Między 2001 a 2011 r. przybyło 15 254 brytyjskich
i irlandzkich białych muzułmanów, wliczając w to urodzenia dzieci w rodzinach
konwertytów. Średniorocznie wychodzi więc góra 1525 konwersji na islam.
Dajcie więc spokój z takimi głupotami.
Bierzmy
przykład z Niemców, którzy chcą przyjmować 0.5 mln uchodźców rocznie.
Bezrobocie w Niemczech to obecnie 5.3%. Wskaźnik
urodzeń na 1000 mieszkańców wynosi 8.42, zaś wskaźnik zgonów – 11.29. A tak
wygląda piramida populacyjna Niemiec:
Co to wszystko znaczy? Niemcy niedługo staną się krajem emerytów, mają
wskaźnik urodzeń jeszcze niższy, niż w Polsce, liczba ludności będzie
więc spadać. Do tego mają prawie pełne zatrudnienie. Potrzebują masy emigrantów,
żeby uzupełnić powstającą lukę. Już wchłonęli m.in. 1.5 mln Turków, 560 tys.
Polaków, 500 tys. Włochów, 290 tys. Greków i 250 tys. Rumunów. Pod
szlachetnym obliczem Merkel kryje się ta niemiła prawda, że Niemcy potrzebują emigrantów równie
mocno, co emigranci Niemiec. W sumie można tylko jej przyklasnąć – zręcznie upiekła dwie
pieczenie na jednym ogniu. W porównaniu z tym polska polityka emigracyjna... errr,
jaka polityka?
To
zafałszowany obraz rzeczywistości! Statystyki kłamią!
Pewnie, po to są statystyki. Są dobre, jeśli
potwierdzają to, co wiemy. Jak nie, widać są to złe statystyki. A tak poważniej
– chciałbym dostawać złotówkę za każdym razem, jak ktoś mi wrzuca taki
komentarz. Jak się komuś nie podobają statystyki, niech zrobi własne. Dlatego
mam prośbę – jak już ktoś musi, bo go ciśnie ta podła statystyka, to zamiast
komentować, niech kliknie w Pajacyka – będzie z tego przynajmniej jakiś
pożytek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz